Jak krytykować bez używania ostrych słów?
Zastanawiałeś się kiedyś nad tym, jak zwrócić komuś uwagę bez krytykowania? (tzw. krytyka nie wprost lub krytyka bez krytyki) Albo, jak skrytykować kogoś za jakieś zachowanie bez używania ostrych słów? Myślisz, że to w ogóle możliwe?
Poznaj dwie ciekawe historie, które poznałem jakiś czas temu i na zawsze odmieniły moje zdanie odnośnie krytykowania.
Krytyka nie w prost
1. BHP na budowie
Jednego razu Charies Schwab, inwestor amerykański, przechodził przez stalownię w swojej fabryce i zauważył kilku pracowników palących papierosy. Nad ich głowami widniał wielki napis “Palenie zabronione”. Na niejednej budowie w dzisiejszych czasach skończyłoby się to poważnymi konsekwencjami. Możliwe scenariusze to surowe upomnienie, grzywna, a nawet wyrzucenie pracownika lub całej firmy z terenu budowy. Intuicyjne możesz też sobie pewnie wyobrazić reakcję BHPowca lub inżyniera budowy, który poucza robotników nie przebierając w słowach.
Co jednak zrobił Schwab? Wiedząc, że zruganie ich nie ma sensu, zrobił coś zupełnie odwrotnego. Podszedł do mężczyzn, wręczył każdemu po papierosie i powiedział:
“Bardzo będę wdzięczny, chłopcy, jeśli te papierosy wypalicie na zewnątrz.”
Robotnicy bardzo dobrze wiedzieli, że Schwab zauważył, że złamali przepisy. Zyskał jednak sobie ich uznanie, ponieważ nie wspomniał o tym ani słowem, dając im ogromny kredyt zaufania.
Wyobraź sobie jak głupio musieli się poczuć robotnicy, którzy zawiedli zaufanie tak porządnego człowieka. Ponadto zakaz ten nie wisiał wedle czyjegoś widzimisię, a oznaczał strefę zagrożoną i niebezpieczną. Robotnicy narazili na niebezpieczeństwo nie tylko siebie, ale i pozostałe załogi. Zawiedli zaufanie przełożonego, a nie zostali ukarani. Schwab skrytykował ich w sposób pośredni, który okazał się bardzo skuteczny.
Jak pokazuje powyższy przykład możesz skrytykować określone zachowania bez użycia ostrych słów i zrobić to bardzo skutecznie. Krytyka, ale tak jakby bez krytyki. A przynajmniej nie w jej powszechnym rozumieniu.
2. Pilot śmigłowca
Słynny pilot Bob Hoover, który często uczestniczył w pokazach powietrznych, wracał kiedyś do domu w Los Angeles z pokazu w San Diego. Nagle, na wysokości około tysiąca metrów, przestały pracować obydwa silniki w jego samolocie. Magazyn Flight Operations napisał, że udało mu się wylądować tylko dzięki zręcznym manewrom. Co prawda nikt nie ucierpiał w tym zdarzeniu, ale maszyna uległa całkowitemu zniszczeniu.
Pierwszą rzeczą, którą zrobił Hoover po wylądowaniu awaryjnym, było sprawdzenie paliwa. Przyczyną awarii, jak podejrzewał zresztą, było właśnie niewłaściwe paliwo. Śmigłowiec z czasów II wojny światowej, którym leciał, był napędzany paliwem odrzutowym, a nie benzyną. Najwidoczniej osoba, która była odpowiedzialna za tankowanie maszyny pomyliła się.
Po powrocie na lotnisko Hoover zażądał spotkania z mechanikiem, który przygotowywał jego samolot do startu. Młody mężczyzna był wręcz sparaliżowany strachem z powodu błędu, który popełnił. Był tak przerażony, że łzy nabiegły mu do oczu, kiedy zbliżał się pilot. Nie dość, że przez niego uległ zniszczeniu bardzo drogi samolot, to o mały włos nie spowodował śmierci trojga ludzi.
A co zrobił pilot?
Możesz sobie wyobrazić złość Hoovera. Oczywiste było, że ten dumny i dokładny pilot zrobi mechanikowi piekielną awanturę za to niedopatrzenie. Tak się jednak nie stało. A co zamiast tego zrobił Hoover? Nie dość, że nie tylko nie zrugał mechanika, to nawet go nie pouczył. Zamiast tego położył swoją rękę na jego i powiedział:
„Ponieważ jestem pewien, że nigdy więcej tego nie zrobisz, proszę, abyś jutro przygotował do startu mojego F-51.”
No dobrze, świetna historia, ale jaki z tego płynie wniosek?
Zamiast potępiać ludzi spróbuj ich zrozumieć, zastanów się dlaczego robią to co robią, to o wiele korzystniejsze i bardziej intrygujące niż krytyka. Próba zrozumienia drugiego człowieka rodzi sympatię oraz tolerancję. Wiedzieć wszystko to wszystko wybaczyć. Dlatego właśnie nierozsądne jest zrzędzić, krytykować, potępiać i pouczać.
Wspomnij sobie tę historię, kiedy następnym razem będziesz miał ochotę kogoś srogo skrytykować. Może da się tego uniknąć? A może da się to zrobić w inny sposób, który będzie równie skuteczny, albo nawet bardziej?
3. Kilka dodatkowych rad
Dlaczego nieprzemyślana krytyka nie jest najlepszym wyjściem.
Niestety zdarza się i tak, że krytyka sprowadza się do zwykłego zrugania, które nikomu dobrze nie służy. W wyniku takiej ostrej wymiany zdań, jedna ze stron zostaje dosadnie przekonana o słuszności argumentów strony drugiej. Jedna strona odnosi „małe zwycięstwo”, natomiast druga czuje się przegrana. I wcale brak zwycięstwa nie jest tu najważniejszy. W wyniku różnicy zdań możesz bowiem doprowadzić do znaczącego spadku poczucia własnej wartości Twojego oponenta.
Nie mamy prawa mówić i robić rzeczy, które pomniejszają człowieka w jego własnych oczach. Dlatego właśnie nie należy dopuszczać do podobnych sytuacji. Ważniejsze jest nie to co ludzie myślą o danej osobie, lecz to, co ona myśli o sobie. Uwłaczanie godności człowieka jest niedopuszczalne nie tylko z moralnego punktu widzenia, jest również przestępstwem.
Wplatanie własnych doświadczeń
Jeżeli już musisz kogoś skrytykować to pamiętaj, że dobrą praktyką jest również wplatanie Twoich osobistych doświadczeń. Przecież wszyscy jesteśmy tylko ludźmi i czasami się mylimy, a po takiej wzmiance znacznie łatwiej będzie krytykowanej osobie wysłuchać wszystkich Twoich uwag.
Język korzyści
W kontaktach międzyludzki bardzo duże znaczenie ma również tzw. język korzyści. Mówienie o tym, czego człowiek oczekuje od swojego rozmówcy może wzbudzić u niego niechęć do współpracy. Natomiast przedstawienie takiego zagadnienia, prośby czy polecenia w kontekście korzyści płynących dla odbiorcy przekazu, przynosi zupełnie inny efekt. Mówiąc człowiekowi o tym, co może zyskać, najpierw wzbudzamy jego zainteresowanie, a następnie szczere chęci. Łatwiej wtedy przychodzi mu zakup czy rozpoczęcia współpracy.
Przykład:
Pani Aniu czy moglibyśmy przygotować to sprawozdanie dziś do 12:00. Będzie więcej czasu na wprowadzenie ewentualnych uwag i będziemy spokojniejsi, żeby nie robić wszystkiego na ostatnią chwilę. (oczywiście Pani Ania przygotuje to sprawozdanie, jednak widząc wymierne korzyści również dla siebie, wykonanie tego przyjdzie jej łatwiej)
Henry Ford mówił:
„Jeśli jest w ogóle jakiś sekret sukcesu, leży on w umiejętności przyjęcia punktu widzenia innych i patrzeniu na rzeczy zarówno z pozycji rozmówcy jaki i własnej”.
Co myślisz o takim podejściu do krytykowania?
Podziel się proszę tą wiedzą z Twoimi znajomymi. Dzięki Tobie dostaną szansę, żeby poprawić swoje relacje z otoczeniem oraz ich najbliższymi. Daj im niecodzienny prezent, o którym będą bardzo długo pamiętać.
Sprawdź także wpis, jeżeli go jeszcze nie widziałeś: Jak prawidłowo udzielać konstruktywnej krytyki?
Bibliografia:
1. D. Carnegie, Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi, Studio Emka, Warszawa 2012.
2. G. Kobuszewski, Sztuka umiejętnego porozumiewania się z ludźmi jako ważny element zarządzania organizacjami, [w:] Kapitał ludzki wobec wyzwań współczesności, Wyższa Szkoła Biznesu, Dąbrowa Górnicza 2014.
Grzegorz Kobuszewski
Cześć, jestem Grzegorz. Chętnie pomogę Ci efektywnie rozwijać kompetencje zawodowe i interpersonalne. Pokażę Ci, jak łatwiej radzić sobie na studiach, w pracy i życiu osobistym.
Więcej o mnie...