Jak przeżyć w akademiku i nie wyjść na prostaka?
Mieszkanie w akademiku rządzi się swoimi prawami. Nie wszystko na początku możesz rozumieć, a już na pewno nie wszystko będzie Ci tam od razu pasować. Jak więc przetrwać w nowej rzeczywistości, i jak to zrobić, żeby nie wyjść na totalnego prostaka? Dziś opowiem Ci trochę o zasadach panujących w akademikach.
Akademik to miejsce, w którym z definicji masz przebywać po swoich zajęciach lub swojej pracy, żeby odpocząć. Nie zawsze jest to jednak możliwe. Z jednej strony ze względu na osoby mieszkające obok Ciebie, z drugiej Twoje przyzwyczajenia wyniesione z domu. Jak to wszystko pogodzić, żeby stworzyć sobie chociaż namiastkę własnego domu? Pomogę Ci spojrzeć na kilka różnych aspektów, dzięki czemu będzie Ci łatwiej się dostosować – szczególnie na początku.
Akademik – jak w nim przeżyć i nie wyjść na prostaka?
1. Zadbaj o dobre relacje ze współlokatorem
Nie ma chyba ważniejszej rzeczy niż Twoje relacje z osobą, z którą dzielisz swoją małą przestrzeń. Jak będziesz miał tutaj problem, to wszytko inne będzie bez znaczenia. Nie ma nic gorszego od przebywania z osobą, której nie znosisz. Serio. Z drugiej jednak strony możesz nie mieć wpływu na to, z kim będziesz mieszkać. Szczególnie, gdy jest to Twój pierwszy semestr studiów. W takim przypadku nie uprzedzaj się do tej osoby już na samym początku. To poważny błąd. Zamiast tego postaraj się ją bliżej poznać. Bez tego jej nie polubisz i będzie się Wam mieszkało po prostu do bani.
No dobra, ale myślisz teraz pewnie jak to zrobić. Po pierwsze nie uprzedzaj się. Negatywne nastawienie przeszkodzi Ci poznać Twojego współlokatora. Po drugie porozmawiaj. Zadawaj dużo pytań, co ta osoba lubi, skąd pochodzi, jak jej się studiuje itp. W poradniku 7 sposobów, jak być lubianym znajdziesz o wiele więcej szczegółów, jak to zrobić. I po trzecie, zróbcie coś razem. Idźcie na pizzę lub piwo, a najlepiej jedno i drugie. 🙂 Możecie też wyjść na wspólną imprezę, siłownię albo do sklepu. Jest mnóstwo możliwości. Może się to wydawać mało istotne, ale przeciwnie – jest bardzo ważne i znacząco poprawi Wasze relacje.
2. Zadbaj o relacje z sąsiadami
Nie tylko relacje z Twoim współlokatorem są ważne. Warto mieć również wsparcie u sąsiadów. Trafić możesz różnie, ale na ogół są 2 opcje. Trafisz na świeżaków – takich jak Ty, albo na osoby, które już tutaj mieszkały. W każdej sytuacji dobrze jest się poznać. Tylko pretekst może się minimalnie różnić. Pamiętam, jak to wyglądało w moim przypadku. W pierwszych dniach zorganizowaliśmy imprezę integracyjną na pół piętra. Ja nie byłem inicjatorem, ale wziąłem w niej udział. To świetna metoda na zbudowanie dobrych relacji. Jeżeli sam wyjdziesz z podobną inicjatywą to gwarantuję Ci, że zapulsujesz u zdecydowanej większości swoich sąsiadów.
Kilka małych podpowiedzi:
- Przekonaj współlokatora lub współlokatorów do tego, żeby Ci pomogli,
- Twoja impreza nie musi być na pół piętra, może w niej brać udział kilka osób,
- Zapraszanie ludzi z pobliskich pokoi to świetny sposób na poznanie nowych osób,
- Dobre relacji z sąsiadami możesz zbudować poprzez wykonywanie drobnym przysług,
Przykładem może być: „Chłopaki, idę do sklepu, potrzebujecie czegoś?”.
3. Konflikty interesów
Oczywiście nie zawsze wszystko musi Ci pasować. Ktoś słucha głośno muzyki, gdy Ty właśnie zamierzałeś się uczyć do kolosa. Współlokator zostawia swoje stojące od brudu i śmierdzące skarpetki na środku Waszego pokoju. Ktoś ukradł Ci obiad, który właśnie sobie robiłeś w kuchni. Serio znam i takie przypadki. 🙂 Nie wkurzaj się tylko za bardzo i nie stawiaj sprawy na przysłowiowym ostrzu noża. Są takie sytuacje, które na serio mogą Cię mocno zdziwić, albo i wkurzyć. Tylko właśnie od reakcji na nie będziesz w całym środowisku uchodził za spoko gościa (babeczkę) lub prostaka, pieniacza i chama.
Wyśmianie sytuacji, która Ci się właśnie przytrafiła (np. tego ukradzionego obiadu), na którą nie masz już wpływu zrodzi tylko sympatię do Ciebie. Pokaże, że masz dystans. Inaczej by pewnie było, gdybyś wezwał kierownika, który miałby przeprowadzić śledztwo. 😉 Najlepszym wyjściem na takie sytuacje jest ograniczenie Twoich emocji (nawet jak coś Cię zdrowo wkur…), policz do 10 i głęboko oddychaj, pogadaj ze sprawcą Twojego wkur… używając np. metody kanapki. Serio dużo lepiej na tym wyjdziesz. Niechciane emocje wyładowuj na siłowni, koncercie lub meczu. Pamiętaj, że w zdecydowanej większości przypadków to tylko przejściowa sytuacja. A coś, co już się wydarzyło, nie może być cofnięte. Możesz więc tą energię przeznaczyć na rozwiązanie skutków, albo zmianę tego, co Cię wkurza w przyszłości. Po co od razu psuć sobie relacje z kumplem.
I ja wiem, że czasami nie da się funkcjonować obok, kogoś, kto wyraźnie olewa Twoje potrzeby i prośby. Tylko zanim zdecydujesz się to zmienić, to zastanów się czy komunikujesz mu to w odpowiedni sposób? Myślę, że dorośli ludzie zawsze są w stanie się dogadać. Czasami po prostu brakuje do tylko chęci. W skrajnej sytuacji, zawsze możesz się przecież wyprowadzić, zmienić pokój lub współlokatora. Grunt to zachować spokój i nie dawać upustu emocjom – chyba, że na siłce. 😉
4. Najlepsza waluta w akademiku
Nie bez kozery Kazik Staszewski w utworze śpiewał, że „w akademikach najlepiej się pije…”. Coś w tym jest, bo alkohol pity z głową w jakiś sposób łączy i pomaga integrować się ludziom. Niezależnie od Twojego stosunku do niego, dobrze, żebyś to zrozumiał. Pewnie nie raz widziałeś już tego mema, że za 20zł to nic nie załatwisz, a za flaszkę wszystko. 🙂 Dobrze to odzwierciedla zasady panujące w akademiku. Pamiętaj o tym, gdy będziesz potrzebować notatek od starszego kolegi, albo pytań i odpowiedzi na egzamin końcowy z jakiegoś przedmiotu.
5. Nie graj tylko dla siebie, graj również dla wspólnoty
Mieszkanie w akademiku potraktuj bardziej jak pracę nad komunikacją i dogadywaniem się w grupie niż sprawdzian z Twojego radzenia sobie w życiu z indywidualną oceną. Jeżeli będziesz w porządku dla społeczności to ona odpłaci Ci tym samym. Poniższy przykład może Ci wiele uzmysłowić.
Byłem kiedyś świadkiem, jak dwóch pierwszaków smażyło sobie coś na obiad. Mieszkali razem i jeden nie miał własnego oleju. Oczywiście jeden drugiemu pożyczył tego oleju, ale potem chciał od niego za to pieniądze… Moja mina była pewnie podobna do Twojej teraz. Obliczył, że ten drugi zużył ileś tam mililitrów, na łączną kwotę bagatela 31,5 grosza, co zgodnie zaokrąglili do 32 groszy. Ktoś powie, spoko, mieli taki relacje, obu to pasowało, ich sprawa. Ok. Ale wyobrażasz sobie zdziwienie wszystkich, którzy byli tego świadkiem. Gość został uznany za niezłego oszołoma, a drugi też miał przypiętą łatkę prostaka. Serio. Podobno rozliczali się tak ze wszystkiego. Wyobrażasz to sobie?!
Są przysługi, które są ważniejsze od pieniędzy. Dziś Twój kolega z segmentu czegoś od Ciebie potrzebuje, a jutro Ty będziesz. Wyobrażasz teraz sobie przerwać robienie obiadu i pójście do sklepu, bo np. sól Ci się skończyła? Wspólnoty i dobrych relacji z otoczeniem nie tworzy się w sposób. I przy całym szacunku dla ich odmienności, TO DZIWNE.
Podsumowanie
Pochodzimy z różnych środowisk i domów, dlatego możemy mieć pewien problem, żeby zrozumieć prawa rządzące w nowych miejscach. Brak otwartości na nie może Ci jednak skutecznie utrudnić życie i funkcjonowanie w tych realach. Szczególnie w akademiku. Nie jest też powiedziane, żebyś rezygnował z własnych wartości czy bezkrytycznie poddawał się wszystkim zasadom. Zrozum jednak pewne mechanizmy i dostosuj się, albo znajdź sposób na dostosowanie się do tego, co Ci nie pasuje. Tak będzie Ci zdecydowanie łatwiej. Postaraj się najpierw zrozumieć pewne zachowania, a dopiero potem na nie reagować. Buduj relacje, bądź pomocny i po prostu daj się lubić, a będzie Ci w życiu zdecydowanie łatwiej nie tylko w akademiki, ale i w życiu. 😉
Jeśli znasz kogoś, komu mógłby się przydać ten artykuł, to śmiało podeślij mu link. Może postawi Ci za to piwo. 😉
Bibliografia:
- Badania, obserwacje i życiowe doświadczenia autora oraz jego znajomych i przyjaciół. 🙂
Grzegorz Kobuszewski
Cześć, jestem Grzegorz. Chętnie pomogę Ci efektywnie rozwijać kompetencje zawodowe i interpersonalne. Pokażę Ci, jak łatwiej radzić sobie na studiach, w pracy i życiu osobistym.
Więcej o mnie...